Śmiertelny wypadek w Lubawce. Dziewczyna zabiła siebie i pasażera
Do zdarzenia doszło 20 czerwca wczesnym rankiem na prostej drodze kilkaset metrów przed granicą z Czechami. Kierowca forda z nieznanych przyczyn stracił panowanie nad samochodem. Ford zjechał na bok i uderzył w drzewo na lewym poboczu, tuż za zakrętem. Siła uderzenia była tak duża że wyrwała drzwi kierowcy. Młoda 19-letnia kobieta-kierowca w wyniku zderzenia wypadła z samochodu, ponosząc śmierć na miejscu.
Wezwane służby ratunkowe do szpitala zabrały dwóch mężczyzn - 33- i 22-latka. Pierwszy z nich w wyniku ciężkich obrażeń zmarł. Kobieta była mieszkanką Górnego Śląska, mężczyźni pochodzą z Lubawki.
Prędkość musiała być bardzo duża, bo auto jest całkowicie zniszczone - mówi st. asp. Grzegorz Szewczyk, rzecznik prasowy kamiennogórskiej policji. Nie ustalono jeszcze kto kierował autem. Wiadomo, że żadna z trzech osób nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Okazało się, że samochodem prawdopodobnie jechały cztery osoby. Czwarty poszkodowany miał oddalić się z miejsca zdarzenia, aby wezwać pomoc. Wrócił po kilkudziesięciu minutach, przewieziony został do szpitala.
Wezwane służby ratunkowe do szpitala zabrały dwóch mężczyzn - 33- i 22-latka. Pierwszy z nich w wyniku ciężkich obrażeń zmarł. Kobieta była mieszkanką Górnego Śląska, mężczyźni pochodzą z Lubawki.
Prędkość musiała być bardzo duża, bo auto jest całkowicie zniszczone - mówi st. asp. Grzegorz Szewczyk, rzecznik prasowy kamiennogórskiej policji. Nie ustalono jeszcze kto kierował autem. Wiadomo, że żadna z trzech osób nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Okazało się, że samochodem prawdopodobnie jechały cztery osoby. Czwarty poszkodowany miał oddalić się z miejsca zdarzenia, aby wezwać pomoc. Wrócił po kilkudziesięciu minutach, przewieziony został do szpitala.
fot. TVN24